Dorosły Kubuś Puchatek
Może niektórym obił się już o oczy czy też uszy trailer disneyowskiej kontynuacji „Przygód Kubusia Puchatka” z udziałem genialnego Ewana McGregora (znany z roli Obi-Wana z nowej trylogii „Gwiezdnych Wojen”, szalonego Marka Rentona z „Trainspotting” czy chociażby Pana Świecznika z aktorskiej „Pięknej i Bestii”) pod tytułem „Christofer Robin”. Nasz protagonista to człowiek, który utracił całą swoją wyobraźnię i radość z życia, ale właśnie by to je przywrócić pojawią się znów dawni przyjaciele z uroczym misiem na czele i pragną poraz kolejny zabrać go do Stumilowego Lasu. Film ten ma zadebiutować na ekranach amerykańskich kin już 3 sierpnia tego roku, a daty polskiej premiery jeszcze nie znamy. Mam nadzieję, że dla nas również będzie to magiczna i pełna nostalgii podróż.
Właśnie ta informacja stała się dla mnie jakąś inspiracją do napisania późną nocą, przy akompaniamencie cudownego „Białego Albumu” Beatlesów, wiersza na temat naszego wewnętrznego Krzysia. Czyż każdy z nas nie był pełnym wyobraźni, radości, nadziei i marzeń dzieckiem? Co zostało z niego teraz, gdy mamy te dwadzieścia, trzydzieści, czeredzieści czy piędziesiąt lub więcej lat? Czy nie przestaliśmy już troszkę marzyć? Zacytuję tu kogoś kto jest w moim życiu jedną z inspiracji, choć nie powiem by nie wzbudzać niechęci do tego zdania już na starcie, i wyraził w cudowny sposób dewizę, której chciałbym się jakoś trzymać w swoim życiu : „Bądźmy marzycielami- żądajmy niemożliwego”.
Może właśnie to chciałbym przekazać w tym wierszu? „Kubuś Puchatek” jest dla mnie czymś wyjątkowym...pewnie będziecie się śmiać, ale mój tata czasami ciągle w domu nazywany jest Tygryskiem, i geneza tego pseudonimu pochodzi właśnie z tej fanatycznej bajki. Kiedyś sam swoim dzieciom będę czytał tę książkę i za pewne włączę bluereja z animowaną adaptacją od Disneya, na której z VHS’a sam się wychowałem.
A może Wy macie jakieś wspomnienia z „Kubusiem Puchatkiem”?
Winnie the Pooh.
Dziwnie jest po latach wrócić do Stumilowego Lasu,
Każdy z nas już urósł ciut i obrósł sobie w setki blizn,
Uciekliśmy ze świata, gdzie zamiast miodku karmimy się obłudą,
Jako Maleństwo każdy z nas chciał być jak szalony Tygrys,
Lecz czas uczynił nas mentalnie takimi jakim Kłapouchy był,
Niewinność Prosiaczka skradły nam te heffalumpy i słonie,
A radość Puchatka utopiliśmy już sami w Bałtyku naszych łez,
Dorośliśmy gdzieś z daleka od tego bajkowego lasu mój Krzysiu,
Nie trafiliśmy sami nawet na te magiczne pola pełne truskawek,
Gdzie zawieść miał nas mors swym magicznie mistycznym busem,
O tych wzgórzach pełnych kwitnących latem czereśniowych drzew,
Gdzie tylko pestka w gardle może zmartwieniem jakimś być,
A na korze scyzorykiem bezkarnie wyryć można było do życia el lo we,
Ah, mówiłem Ci o tym miejscu gdzie nic prawdziwym nie może być,
Możesz to poczuć? O to jak zawiedliśmy samych siebie znów,
Teraz gdy po latach możemy wrócić na chwilę do Lasu Stumilowego,
I ze smutkiem zauważyć, że nie ma już tutaj żadnych drzew...
Ale wiesz co? Zasadzimy je znów- Dla mnie i dla Ciebie,
Tak by były i czekały na nas tu, gdy narodziny się znów.
'You may say I'm a dreamer
But I'm not the only one
I hope some day you'll join us
And the world will be as one…'
https://youtu.be/ux87Gk1cfko - link do trailera „Christofer Robin”.
Zawsze wracam do moich wspomnień! Ale lubię tworzyć nowe. A Kubuś to książka która zawsze odkrywam na nowo. Z każdym rokiem życia cos inne przemawia do mnie z książki. Nie jest to uniwersalna książka jak mały książę. To poradnik o tym jak cieszyć się tym wszystkim co powinno cieszyć. I dbać o przyjaciół.
OdpowiedzUsuńbohater mojego dzeciństwa... uwielbiałam go
OdpowiedzUsuńMój syn jest wielkim miłośnikiem Kubusia Puchatka i zamarzył sobie buty lub jakieś ubrania z motywem Kubusia. Niestety bardzo ciężko coś takiego znaleźć i przyznam szczerze, że już się poddałam, ale w zamian za to kupię mu jakieś fajne buty na stronie https://butymodne.pl/pozostale-dla-dzieci-c25953.html
OdpowiedzUsuńKubuś Puchatek to była moja ulubiona książka. Marzył mi się taki domek jak miał Królik lub głupiutki miś. Bardzo lubiłem czytać o ich przygodach i problemach. Jednak zawsze jakiś najbardziej prawdziwy to wydawał mi się Kłapouchy.
OdpowiedzUsuń